Aktualności

Sunt ea impedit vero enim in ullam. NEWS

Koronawirus vs. Miłość

  • 27-04-2020

Chiny zaczęły panować nad rozprzestrzenianiem się pandemii koronawirusa. Wszystkie wskaźniki jednoznacznie to potwierdzają. Ale optymizm stygnie, gdy dowiadujemy się, że niektóre biura podawcze urzędów zasypywane są na potęgę wnioskami rozwodowymi. Jak donosi Daily Mail, w mieście Dazhou w ciągu ostatnich trzech tygodni, ponad 300 par chciało oficjalnie zakończyć swój związek i złożyć dokumenty rozwodowe. Niektóre regiony wprowadzają limity rozwodowe – jedynie 10 dziennie.

Dlaczego? Co spowodowało chęć podjęcia takiej decyzji? Czyżby stała za tym kwarantanna? Kilka dni spędzonych w swoim towarzystwie, w separacji od świata zewnętrznego? A może marazm czterech ścian wygrał z więzią emocjonalną współmałżonków? Bardzo możliwe, ale uczmy się na błędach innych. Nie eksperymentujmy na sobie. Nie zgadzajmy się na to.

On – jeszcze w lutym o poranku biegł do pracy z kubkiem kawy w dłoni. Niezapięty płaszcz, niestaranna fryzura – czyżby zaspał? Wpadając do biura zwrócił uwagę na przejeżdżającego Forda Mustanga Shelby GT350 z 1968r. Kurcze, nie zdążył wyjąć telefonu, zalał się jedynie zimną już kawą. Opowie o wszystkim chłopakom z Open Space…

Ona – nie spała do ostatnich możliwych chwil, miała na wszystko czas. Włosy idealnie splecione – jak konkursowa chałka cukiernika, nienaganny makijaż. Podąża dostojnie z torebką w dłoni.  Może trochę komiczny krok niczym pudelek na wybiegu. Myśli o tym, że dziś kurier dostarczy jej krem za kilkaset złotych. Z podniecenia dostała gęsiej skórki. Oczywiście krem zostanie doręczony do miejsca pracy. Po co On ma znać jego cenę….

Generalnie coś się u nich działo. Coś poza związkiem. Natomiast od kilku tygodni są razem w dzień i w nocy. Bo przecież jest kwarantanna. Bez przerwy – Ona i On. Jedyną atrakcją są szybkie zakupy z kartką w dłoni lub wyjście do śmietnika. Dobrze, że segregują śmieci, bo cała operacja trwa dłużej. Brązowy pojemnik to BIO, żółty – metale i tworzywa sztuczne. Pierwszych kilka dni było sielanką. Relaks, mimo że przecież home office. Ale te 40 metrów mieszkania… Jest zbyt małe, o co najmniej drugie tyle. Z każdym dniem temperatura otoczenia niebywale rosła. Ona chciała obejrzeć „Seks w wielkim mieście”, On natomiast „Dom zły”. Ona wolała sushi, a jemu chodził po głowie zwykły, domowy rosół. A przecież rosół przyjeżdżał zawsze w słoiku od mamy. Żadne z nich never nie ugotowało zupy. I te przytyki z serii: „po co Ci ten telefon w dłoni? Uśmiechasz się w tym domu tylko, gdy odbierasz smsy lub gdy zadzwoni znajomy!”.

Stanowcze NIE takiemu scenariuszowi. Niech czas kwarantanny będzie czasem odnalezienia wzajemnej bliskości, czasem na odbudowę więzi emocjonalnej. Dotąd często zatracaliśmy bliskość w biegu i codzienności. Mówmy sobie o wszystkim. Nawet o niewygodnych rzeczach lecz z poszanowaniem godności drugiej osoby. Szukajmy kompromisu. Zdejmijmy maskę obojętności, wejrzyjmy w głąb potrzeb partnera. W jego oczekiwania. Nie bądźmy więźniami rutyny, bo przecież kwiaty można kupić bez okazji, a proste śniadanie przygotujemy szybciej niż nam się wydaje. Małe, słodkie kroki. Dla Niej i dla Niego. Dotykajcie się, gdyż każdy człowiek potrzebuje dotyku. Nieważne, czy jesteście w związku dwa lata czy dwanaście. Potrzebujecie go cały czas tak samo albo może i coraz więcej. I pamiętajmy, że po tym wszystkim co dotychczas funduje nam COVID-19, będziemy bogatsi, silniejsi i bardziej wrażliwi.

Masz pytania?

Napisz do nas

Kontakt

Jesteśmy dostępni 24/7

Wypełnij wszystkie pola.
Dziękujemy! Twoja wiadomość została wysłana.
Wypełnij wszystkie pola.
Tani detektyw